Stefan Żeromski, w reportażu „Na probostwie w Wyszkowie”, opisuje co działo się tuż po wyjeździe z Wyszkowa niedoszłych członków rządu polskiego, których miał mianować bolszewicki najeźdźca.
W grupie korespondentów wojennych, wysłanych przez Inspektorat Generalny Armii Ochotniczej do Radzymina i Wyszkowa, byli Stefan Żeromski, Adam Grzymała – Siedlecki i Ferdynand Ruszczyc.
Czytając „Na probostwie w Wyszkowie” postanowiłem dowiedzieć się jak widzieli tę wizytę Ruszczyc i Grzymała – Siedlecki. Poczytałem więc co pisze Ferdynand Ruszczyc w swoich pamiętnikach.
Okazało się, że wprawdzie pisał o swoich działaniach w tym okresie, ale jak informują redaktorzy wydania Pamiętników; Notatki Ruszczyca z ostatnich dni lipca i z sierpnia 1920 nie zachowały się, zostały mu skradzione. Dla odtworzenia jego losów oraz najważniejszych wydarzeń, jaki miały miejsce w tym okresie, wykorzystano pozostałe w zbiorach rodzinnych nieliczne, lakoniczne zapiski oraz wzmianki i komunikaty w prasie.
(…) Po przybyciu do Warszawy Ruszczyc wstępuje do Armii Ochotniczej, gdzie zostaje skierowany do wydziału propagandy Oddziału II Inspektoratu Generalnego.
Sobota 14 sierpnia (1920)
„... W rejonie na wchód od Warszawy, rozpoczęło się natarcia 3 i 16 armii sowieckiej, które otrzymały kategoryczny rozkaz opanowania stolicy. Pierwsze uderzenie nieprzyjaciel skierował na Radzymin, który pod naporem przejściowo opuszczony, dzielnym atakiem 1 Litewsko – Białoruskiej Dywizji, został odzyskany ...” Komunikat Sztabu Generalnego WP z 14 VIII 1920.
18 – 30 VIII (1920)
(…) Na tereny niedawnych walk wyruszają z polecenia Inspektoratu Generalnego Armii Ochotniczej ekipy korespondentów wojennych.
W skład ekipy, która która udała się samochodem do Radzymina i Wyszkowa, obok Ruszczyca wchodzili Stefan Żeromski i Adam Grzymała – Siedlecki.
Tak więc nie dowiedziałem się, jak widział Wyszków w sierpniu 1920 r., korespondent wojenny szeregowiec prof. Ferdynand Ruszczyc.